Jeżdżąc po nartostradach często o spotykamy twardy, zlodowaciały śnieg, zwany przez niektórych gipsem, lub lodem.
Na pewno spotkamy się z nim tej zimy - stoki są dośnieżane armatkami, które produkują charakterystyczny śnieg w postaci kryształków lub kaszki. Stwarza to znakomite warunki do tworzenia się zlodzeń.
Jazda po lodzie!
Wielokrotnie podczas jazdy ludzie zatrzymują się przed lodem. Stwarzają przez to niebezpieczne sytuacje. Starają się pokonać odcinek "lodu" poprzez ześlizg boczny lub pługiem, mając napięte wszystkie mięśnie! Jest to błędne.
Narty zaczynają myszkować na boki. Prowadzi to do rychłej utraty równowagi i upadku na lód.
Co robić?
Jeżeli dokładnie przyjrzymy się temu, po czym jedziemy okaże się, że ów lód jest bardzo nierówny i pagórkowaty.
Miejscami prześwituje czysty śnieg.
To właśnie powoduje nasze problemy. Narta ma różną przyczepność w różnych miejscach, czego skutkiem jest właśnie myszkowanie.
Nie należy w tym momencie próbować utrzymać narty równolegle - to się nie uda.
Metod na jazdę po lodzie jest kilka,
ale podstawową zasadą jest utrzymanie średniej prędkości (taka, przy której pewnie jedziemy i mamy wszystko pod kontrolą) daje to nam sterowność, a podczas jazdy na krawędzi umożliwi nam sprawną jazdę.
Po lodzie nie wolno jeździć z nartami ułożonymi płasko do podłoża
(jeżeli tak zrobicie to narty wyjadą z pod was!) należy trzymać narty na krawędzi - to je stabilizuje (tylko podczas zakrętu narta musi na chwilę jechać bez krawędzi).
Podczas jazdy po lodzie narty robią trochę "za łyżwy". I tu kryje się niebezpieczeństwo. Narta może zbyt mocno złapać krawędzią, a lód nie przebacza. Dlatego potrzebna jest prędkość, która daje nam pęd uniemożliwiający trwałe chwycenie lodu.
Właśnie na lodzie wychodzi to, kto ma rzeczywiście przygotowany sprzęt. Ci, którzy mają tępe krawędzie będą się uślizgiwać, a narty pojadą w swoją stronę. Ujmując to bardziej życiowo przypomina to samochód z oponami zimowymi jadący w zakręcie.
Ostry bieżnik opony (krawędź narty) prowadzi auto w zakręt, opona letnia (tępe krawędzie) będzie się ślizgać i samochód pojedzie prosto (bokiem).
Osobiście preferuję szybką jazdę po lodzie z silnym zaakcentowaniem krawędzi. Sami też możecie to stosować- szczególnie, jeżeli macie narty carvingowe lub - jeszcze lepiej - funcarvingi. Te narty są stworzone do jazdy w głębokim przechyle "uchem po śniegu", ale to dla bardziej zaawansowanych.
W dzisiejszych czasach narty są robione na carvingi więc sprawę macie ułatwioną.
Jeżeli narta zaczyna nam przeskakiwać - dociążmy ją. Wszelkie wibracje są niepożądane, powodują utratę kontaktu krawędzi ze śniegiem a co za ty idzie - także kierunku. Niestety zima nas nie rozpieszcza w tym roku więc lodu będzie w tym roku dużo, szczególnie tam gdzie panuje duży ruch. Na koniec jeszcze jedna uwaga lód jest twardy i upadek na niego nie należy do najprzyjemniejszych więc pamiętajcie o zachowaniu równowagi!